wtorek, 11 czerwca 2013

Odcinek 8 cz. 1 To aniały istnieją...


León: Łał. To anioły istnieją...
Violetta: Też będziesz się śmiał?
León: Nie śmieje się. Nie wiem dlaczego się tak ubrałaś, ale wyglądasz przepięknie.
Violetta: Ktoś sobie ze mnie zażartował.     Muszę iść.
León: Nie. Nie możesz nigdzie iść. Jak to zażartował?
Violetta: Ktoś mi powiedział, że dziś jest bal przebierańców. A ja jak ta głupia…
León: No i w czym problem? Tak myślałem.      Nie przejmuj się. One Ci zazdroszczą. Wiesz, że wszystkie dziewczyny chciałyby byś tak śliczne jak Ty. Mogę Cię odprowadzić?
Violetta: Nie. Nie chcę robić Ci problemu.
León: To żaden problem. Pozwól.
-----------------------------------------------------------
León: Pomóc Ci?
Violetta: Dziękuje. Dzięki, że minie odprowadziłeś León.
León: No coś ty. Było mi miło.
German: Violu. A co to za strój?
Violetta: Ta…
León: Panie German dawno się nie widzieliśmy.
German: León? Eee… A co Ty tu robisz? Skąd wy się znacie?
Violetta: Spotkaliśmy się na ulicy. Ramallo na sobie przedstawił.
German: Przepraszam, ale skąd przyszliście? Gdzie byłaś?
Jade: Za kogo Ty się przebrałaś? Za kurczaczka? Ale słodko!
León: Nie, nie za aniołka. Wygląda ślicznie.
Violetta: Nic Ci nie mówiłam bo…
León: Nie zdążyła przez mnie. Powinna powiedzieć Panu, że jest ze mną.
German: Mogę Cię o coś prosić? Chcę porozmawiać z córką.
León: Naturalnie. Już wychodzę.
(Przyjacielskie przytulenie Leóna i Germana)
German: Dziękuję. Jeszcze raz dziękuje.
León: Do zobaczenia.
German: Zmykaj. Pozdrów tatę.
León: Oczywiście.
Jade: Violu, co za wspaniały chłopak. Idealny kandydat dla Ciebie. Ma pieniądze, pochodzi z dobrej rodziny i jeszcze ten uroczy europejski akcent. Skąd ty go wzięłaś?
 
Leon już miał dobre początki. Nie to co Tomas... Mi się to podoba ;)

1 komentarz: