León: Gratulacje. Byłaś niesamowita.
Violetta: Dzięki. Chociaż czułam się trochę
dziwnie.
León: Bardzo mi się podobało.
Violetta: Gregorio jest wymagający prawda?
León: Tak, ale myślę, że na bank się
dostałaś. A poza tym masz coś w
sobie. Wiesz o tym prawda?
Tomas: Violetta!
Violetta: Tomas?
Tomas: Twój pamiętnik i komórka.
Violetta: Dziękuje, ale…
León: Skąd to się u Ciebie wzięło?
Tomas: Zabrałem je Ludmile i Nati.
Violetta: Ludmile?
Tomas: Tak. Szukaliśmy Cię i nagle zobaczyliśmy jak Ludmiła i
Nati rozmawiają przez Twój telefon i to całe
w skowronkach.
Violetta: Można wiedzieć skąd miałaś moje
rzeczy?
Ludmiła: Kto? Ja?
Violetta: Tak ty. To na pewno Ty mnie zamknęłaś.
Prawda?
Ludmiła: Ja?
Tomas: Zamknęły Cię?
León: Jak to zamknęły?
Violetta: To Ciebie słyszałam przez łoki-toki.
Ludmiła: Że co? Jakie łoki-toki? Co ona wygaduje?
Violetta: Wkręciły mnie, że ktoś się zatrzasnął
w schowku na szczotki. Jak tam weszłam to same mnie tam wepchnęły.
Ludmiła: O tak. Popatrz jaki pech. Masz na to jakieś dowody?
Nie. Bardzo nieładnie się zachowujesz Violetto. Oskarżasz mnie bez
najmniejszych podstaw.
Violetta: Nie mam dowodów, ale obie dobrze wiemy
o co chodzi.
Ludmiła: Tak. Chodzi o to, że cały czas próbujesz mnie
oczerniać przed Tomasem. Właśnie o to Ci zawsze chodzi. Nie zaprzeczysz.
León: Chodźmy Violetta. Nie ma co tracić tu
czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz