Violetta: Nie mogę uwierzyć, że zaśpiewałam przed publicznością. I nawet jacyś obcy ludzie bili mi
brawo. Podobało im się. Czułam się jak w niebie. Nigdy nie sądziłam, że
zaśpiewam przed takim tłumem. Za dużo mówię?
León: Nie. Lubię Cię słuchać, poza tym… ślicznie
wyglądasz kiedy jesteś szczęśliwa.
Violetta: Dziękuje León, serio.
León: Widzisz. Mówiłem, że pomogę Ci zapomnieć o
wszystkim czym się martwisz. Pomogę Ci spełnić wszystkie Twoje marzenia.
(Próba pocałowania Violi)
Violetta: León, przepraszam Cię, ale…
León: Nie. Wybacz. Moja wina. Obiecałem sobie,
że nie będę robił sobie nadziei i zapomniałem się. Po prostu podobasz mi się i
lubię spędzać z Tobą czas.
Violetta: León…
León: Tak wiem. Jeśli zobaczy nas Twój stary
będzie masakra.
Violetta: Masakra to mało powiedziane.
León: Ale nadal będziemy w kontakcie?
Violetta: (Kiwa głową)
León: Widzimy się jutro?
Violetta: Tak. I dziękuje za Twoje wsparcie. To
była jedna z najlepszych chwil w moim życiu.
León: To dopiero początek. Zobaczysz. Będziemy
się świetnie dogadywać.
Violetta: (Śmieje się)
León: A jeśli chodzi o akcję z baru nie dziękuj
mi. To Ty byłaś gwiazdą. Masz talent i wreszcie go pokazałaś.
Violetta: Nie wiem co Ty we mnie widzisz, że
mówisz to z taką pewnością.
León: To te Twoje oczy. Jesteś taka zamknięta i
próbujesz się wydostać. Następnym razem zaśpiewamy w duecie. Dobra?
Violetta: (Kiwa głową)
Pierwsza próba nieudana ;(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz