(Cmok)
Violetta: Cześć!
León: Cześć! Już myślałem, że nie przyjdziesz.
Violetta: Nie wystawiam ludzi do wiatru.
León: Ładnie wyglądasz.
Po co wyłączasz komórkę?
Violetta: Bo wiem, że mój tata będzie do mnie dzwonił
co 2 minuty.
León: Chyba trochę przesadza, co?
Violetta: Trochę? Przesada to jego drugie imię.
Ej, León przepraszam za dziś, za próbę. Nie wiem, jakoś nie mogłam się skupić.
León: Spoko, zdarza się, ale nie będziemy o tym
gadać.
Violetta: A o czym?
León: Zauważyłem, że byłaś rozkojarzona, ale to
chyba coś poważnego. Tylko nie chcesz mi powiedzieć co. Chce żebyś się
rozluźniła i nie myślała o tych problemach przez, które nie robisz tego co
kochasz.
Violetta: A co to?
León: Śpiew.
Naprawdę?
Nie śpiewałaś przed publicznością?
Violetta: Nie. Pierwszy raz śpiewałam wtedy w
Studio.
León: Masz taki głos, że nie mogę w to uwierzyć.
Violetta: A mimo to wstydzę się śpiewać dla
innych.
León: Dobrze. Ale kiedyś będziesz musiała
przełamać ten strach. Poczekaj. Zaraz wracam.
Violetta: Gdzie idziesz?
León: Zakończyć tę niesprawiedliwość.
----------
Francesca: Mój brat się wścieknie jeśli się o tym dowie.
León: A jest tu?
Francesca: Poza tym pożyczam Ci klawisze. Nie wiem.
León: Tylko na chwilę. Poza tym, jakby co to zwal
na mnie, ok?
----------
León:Co się dzieje? Wszystko gra?
Ludmiła: Jak najbardziej.
León: Idziemy?
Violetta: A dokąd?
León: To niespodzianka.
I co?
Tylko dla Ciebie.
Violetta: Nie León. Umieram ze strachu. Nie, nie
dam rady. Nie zaśpiewam ani słowa. Dlaczego mi to robisz?
León: Spokojnie. Zaśpiewasz lepiej niż
kiedykolwiek. Poza tym ufasz mi czy nie?
Violetta: (Kiwa głową)
León: Posłuchaj, będzie genialnie.
Zamknij oczy.
Violetta: Po co?
León: Zamknij oczy. Będziesz śpiewała tyłem do
publiczności. Kiedy będziesz gotowa to się obrócisz. Ok? Tak?
Violetta: Nie León. Nie potrafię.
León: Przestań. Potrafisz. Dasz radę.
Uwolnij się. Będziesz świetna.
(En mi mundo)
(Podwójny Tuliś)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz