Angie: Hej… Co się dzieje? Dlaczego rzucasz pamiętnikiem? Coś
Cię zdenerwowało? Co się stało?
Violetta: Jestem głupia, to się stało.
Angie: Chodzi o Tomasa?
Violetta: Tak. I o Francesce. Oni będą śpiewali
w duecie a w ogóle Ne powinnam być zazdrosna, bo Francesca jest moją najlepszą
przyjaciółką. Widzisz. León ma jednak rację, Tomas nie jest dla mnie. I już.
Angie: A od kiedy León jest Twoim doradcą?
Violetta: Nie wiem. Troszczy się o mnie i
spędzamy razem dużo czasu.
Angie: A Ty czujesz coś do niego?
Violetta: O rety! Mam zamęt w głowie. Bo kiedy
jestem z Tomasem to jest mi źle, ale tak samo jest kiedy Go przymnie nie ma. A
z kolei kiedy jestem z Leonem… Wiesz, On zawsze jest przy mnie kiedy Go
potrzebuje. Rozumie mnie i…
Angie: Wychodzi na to, że León ma same zalety.
Violetta: Nie. Sama nie wiem Angie. Jestem
zakochana w Tomasie. Czuję to rozumiesz? Ale jest też Francesca.
Angie: Mmm… To faktycznie masz duży problem Violu. Ale są dwa
rozwiązania. Albo pójdziesz za
głosem serca i zranisz przyjaciółkę, albo... będziesz myślała o Niej i sama się
unieszczęśliwisz. No i jest też trzecia opcja. Zawsze możesz też zobaczyć jak
będzie z Leonem. Bo kto to wie. Może zależy Ci na Nim bardziej niż myślisz.
Violetta: Wiesz Angie, nie pomagasz mi teraz.
Angie: Dobra, dosyć już. Idź spać i bądź pewna, że i tak serce
zdecyduje za Ciebie. Bardzo Cię kocham.
Violetta: Ja ciebie też.
Angie: A teraz odpocznij. Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz